25.5.22

Wiosenny glow | makijaż & pielęgnacja














BasicLab ceramidowy krem
Bogna Skin mgiełka
Drunk Elephant róż w kropelkach *
La Bouche Rouge rozświetlacz
bareMinerals żel i odżywka do brwi 2 in1 *
NYX pisak do brwi *
Charlotte Tilbury konturówka Pillow Talk *


Późna wiosna i lato to czas, kiedy ograniczam swój makijaż do minimum. Stawiam przede wszystkim na odpowiednią pielęgnację, ujednoliconą i rozświetloną cerę oraz podkreślone brwi. Doszłam już nawet do takiego etapu, że czuję się całkiem nieźle bez pomalowanych oczu, choć zwykle jednak wytuszuję przynajmniej te rzęsy, a na górnej powiece ląduje delikatna rozmyta kreska. To i tak ogromny krok do przodu, bo kiedyś nie wyobrażałam sobie wyjścia z domu bez mocnej graficznej kreski. W dzisiejszym poście przedstawię moich ostatnich ulubieńców zarówno z pielęgnacji, jak i makijażu, które świetnie sprawdzają się na co dzień, szczególnie w te coraz cieplejsze dni.

Zacznę oczywiście od pielęgnacji. Nie będę opisywać jej wprawdzie krok po kroku, bo na ten temat powstanie niebawem osobny materiał, lecz skupię się na kilku produktach, o których chyba jeszcze do tej pory tu nie wspominałam, a są naprawdę godne uwagi. Po porannym oczyszczaniu spryskuję twarz ulubioną różaną mgiełką Bogna Skin, która jest jak do tej pory najdelikatniejszą i najmilszą w użytkowaniu mgiełką ever. Cudownie sprawdza się także w ciągu dnia, gdy skóra potrzebuje dodatkowego odświeżenia i nawilżenia. Po naciśnięciu produkt uchodzi z atomizera niezwykle mocno rozproszony, więc nie trzeba obawiać się, że w jakikolwiek sposób uszkodzi makijaż. Kolejnym krokiem jest nałożenie serum. Na dzień zwykle stosuję serum z wit. C. i niedawno znów wróciłam do ulubionego Antyoksydacyjnego serum z wit. C 20% od BasicLab. Serum pięknie rozświetla, nawilża, wycisza podrażnienia i widocznie zmniejsza pory. Pisałam o nim nieco więcej w tym poście. Po nałożeniu serum odczekuję chwilę, by porządnie się wchłonęło i następnie nakładam krem. Niedawno w ofercie BasicLab pojawił się też długo oczekiwany nowy krem. Choć BasicLab jest jedną z moich ulubionych marek kosmetycznych, wcześniej nie mogłam znaleźć w ich sklepie dla siebie żadnego kremu, bo te, które były dostępne w ofercie, niestety były dla mnie za ciężkie. Niezwykle ucieszyłam się, gdy do sprzedaży wszedł Ceramidowy krem regenerujący  z 5% prebiotykiem i 3% pantenolem o LEKKIEJ konsystencji, bo od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Ceramidy wchodzą w skład cementu międzykomórkowego będąc spoiwem, które wypełnia przestrzeń międzykomórkową w warstwie rogowej naskórka. Mają kluczowy wpływ na kondycje skóry, ponieważ ich nieodpowiedni poziom skutkuje osłabieniem bariery hydrolipidowej, co prowadzi do utraty jędrności, zwiększeniem podatności na podrażnienia i przesuszenia, a także przyśpieszeniem skutków procesu starzenia. Ilość ceramidów zmniejsza się z wiekiem, a także w skutek nieodpowiedniej pielęgnacji i nadmiernej ekspozycji na słońce, dlatego są tak ważne w codziennej pielęgnacji. W ofercie jest także wersja o bogatej konsystencji dla osób, które mają mocno odwodnione czy też suche cery. Obie wersje idealnie zgrają się z każdym serum ze składnikami aktywnymi z gamy Esteticus. Ja rano łączę krem właśnie ze wcześniej wspomnianym serum z wit. C, a wieczorem sięgam po Serum zmniejszające niedoskonałości z 10% Niacynamidem. Jeśli również macie mieszaną cerę skłonną do powstawania niedoskonałości, bardzo polecam to trio!
I kończąc pielęgnację, oczywiście nie zapominam o kremie zapewniającym ochronę przeciwsłoneczną. Od zeszłego roku niezmiennie ulubieńcem jest również produkt BasicLab, a dokładniej Lekka emulsja ochronna SPF50. Jak łatwo zauważyć, "lekka/lekki" to słowa klucze w mojej pielęgnacji. :) Ten post nie jest typowym postem sponsorowanym, jednak w ramach długofalowej współpracy z BasicLab dzielę się z Wami moim kodem zniżkowym -20%. Kod brzmi JESTEMKASIA i póki co działa bezterminowo :) Opinie o produktach są w 100% szczere, a BasicLab polubiłam jeszcze sporo przed podjęciem się współpracy.

I w ten sposób przechodzimy do makijażu, który również ma być lekki i świeży. Jak już wspominałam niejednokrotnie, praktycznie porzuciłam tradycyjne ciężkie podkłady na rzecz kremów BB, tintów czy też naprawdę lekkich podkładów przepełnionych pielęgnacją. Ostatnio najczęściej sięgam po krem BB polskiej marki Sensum Mare. Jest naprawdę dobrze kryjący jak na krem BB. Nie każdy BB potrafi skutecznie zastąpić podkład, a temu udaje się to w zupełności. Oczywiście porządne krycie to tylko jedna z jego zalet. Jest to przede wszystkim produkt pielęgnacyjny! Za sprawą zawartych w składzie alg, wody z lodowca i witaminy E świetnie nawilża i odżywia, więc nie ma mowy o uczuciu ściągnięcia czy wysuszenia, jakie zdarza się mieć przy okazji noszenia zwykłych podkładów. Drugim produktem, który nakładam ostatnio najczęściej jest nowość CHANEL, czyli rewitalizujący podkład N°1 DE CHANEL (o tej linii chyba muszę zrobić osobny post, bo jest naprawdę ciekawa!). Choć produkt ten nazywany jest podkładem, znacznie bliżej mu do przyjemnych, pielęgnujących kremów BB. W formule znajduje się 94% składników pochodzenia naturalnego. Naprawdę świetna opcja na co dzień. Swoją drogą, może by tak zrobić osobny post o lekkich podkładach/ kremach BB? Mam w swojej kosmetyczne wiele fajnych produktów o różnych wykończeniach, różnych kryciach i z różnych półek cenowych :)

Kolejnym etapem po nałożeniu podkładu jest nadanie odrobiny więcej życia skórze, a nic tak nie ożywia jak właśnie róż. Ostatnio w trendach jest nawet delikatne "nadużywanie" różu, bo jest mile widziany nie tylko na policzkach, ale i na nosie czy powiekach. Ostatnim moim odkryciem jest wspaniały róż Drunk Elephant. Daje niezwykle naturalny efekt, pięknie wtapia się skórę, a do tej jest wręcz przepełniony pielęgnacją. Ja najchętniej wklepuję go gąbeczką. Jeśli nie znacie jeszcze marki Drunk Elephant, bardzo polecam nadrobić zaległości, bo oprócz tego produktu w ofercie jest całe mnóstwo hitów. Po nałożeniu różu sięgam po rozświetlacz, który nakładam na szczyty kości policzkowych, przeciągam delikatnie ku skroniom, a także muskam czubek nosa i łuk kupidyna. Rozświetlacz z La Bouche Rogue jest moim ulubionym.


Tak jak mogę wyjść z domu bez pomalowanych oczu, tak naprawdę nie lubię siebie bez podkreślonych brwi. Raz na 1,5 miesiąca chodzę na zabieg laminacji i farbowania, więc przez pierwsze 4 tygodnie od zabiegu niewiele potrzeba im do szczęścia. Zwykle przeczesuje je szczoteczką, nakładam bezbarwny żel dla lepszego utrwalenia i tyle. Gdy efekt laminacji zanika, do wizualnego zagęszczenia brwi świetnie nadaje się pisak do brwi NYX, którym łatwo domalować brakujące włoski. Ma bardzo cienką i precyzyjną końcówkę, więc namalowane włoski naprawdę świetnie imitują te prawdziwe. Na pierwszym zdjęciu jestem już ponad miesiąc po laminacji, a żel i pisak naprawdę dały radę, bo brwi wyglądają tak, jakbym dopiero co wyszła z zabiegu :)

I na sam koniec zwykle delikatnie podkreślam usta. Gdy nie mam ochoty nakładać na całe usta szminki, sięgam po konturówkę np. Charlotte Tilbury Pillow Talk, którą delikatnie obrysowuję usta, a potem przejeżdzam parę razy po całości. Nie ma się wtedy uczucia, że usta pokryte są zwykłą pomadką, ale jednak zostały ładnie podkreślone. 

Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania, czekam na Was w komentarzach:)!












CHANEL podkład rewitalizujący N°1 DE CHANEL *











Sensum Mare krem BB






Na twarzy krem BB Sensum Mare
Koszula MLE | Jeansy Arket *


* linki afiliacyjne
← Newer Post Older Post →

19 comments

  1. Kasiu, jaki masz odcień podkładu Chanel?

    ReplyDelete
  2. Mam dwa pytania. Czy ten róż na policzki kładziesz za pomocą drugiego produktu, tak jak pokazują na filmikach? I po drugie - na podkład nie stosujesz żadnego pudru? Mam z tym problem, podkład się lepi i nie wytrzymuje zbyt długo na buzi, a bardzo podoba mi się ten efekt gdy jest saute

    ReplyDelete
    Replies
    1. Róż można mieszać np. z kremem albo serum i nałożyć nawet na całą twarz. Też daje ładny efekt, ale wolę używać typowo jako różu bez mieszania z czymś innym i to jest jedna z możliwości stosowania tego produktu :)

      A co do pudrowania, to pudruję zazwyczaj strategicznie strefę T, obszar pod oczami jeśli mam korektor i czoło. Całą twarz bardzo rzadko, tylko jak mam faktycznie taki dzień, kiedy makijaż powinien być na mur beton trwały. Tak to nie zawsze. Niektóre podkłady same zastygają i nie wymagają pudrowania, co daje na pewno lżejszy efekt. A jeśli chcemy taki typowo mocny glow, to faktycznie bez pudru, ale trwałość będzie jednak ograniczona.

      Delete
  3. Oj tak, koniecznie artykuł o kremach BB! Fajnie, jakbyś od razu podawał odcienie, jakie stosujesz. Myślę, że dla wielu dziewczyn będzie to jakieś odniesienie pomagające w wyborze przy zakupach online.

    ReplyDelete
  4. Kasiu zwrociłam uwagę, że nie masz już znamienia na dekolcie. Mam nadzieję, że to nie zbyt osobiste pytanie- dlaczego postanowiłas się go pozbyć?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Usunęłam profilaktycznie :) Przed ciążą było sporo mniejsze i bardziej płaskie, a w trakcie ciąży i po zaczęło się mocno zmieniać wizualnie. Nie wykazywało wprawdzie żadnych zmian rakowych, jednak w tak narażonym na promienie słoneczne miejscu zaczęło być dla mnie niepokojące. Z kwestii wizualnych teraz dekolt prezentuje się ładniej i mogę bez obaw nosić wszystkie łańcuszki ;)

      Delete
  5. Kasiu, krem kupiłam z Twojego polecenia i jestem bardzo zadowolona, teraz sama go polecam :) Przy okazji chciałam spytać, co sądzisz o tej sukience na skromny ślub? https://tova.pl/sklep/sukienki/maxi/dluga-sukienka-z-szyfonu-sophia-biala/ Cenię Twój gust i chętnie poznam Twoją opinię. Pozdrowienia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo mnie to cieszy! :)

      Odnośnie sukienki, to nie jest to już do końca mój styl, bo preferuję raczej minimalistyczne kroje, a ta kojarzy mi się znacznie bardziej boho/romantycznie, jednak jeśli Tobie odpowiada taki klimat, to wg mnie spokojnie nadaje się na skromny ślub:)

      Delete
  6. Świetny wpis i kolejne piękne zdjęcia. :)

    ReplyDelete
  7. A ja chcialam zapytac o zegarek ze zdjecia. Czy to longines? Szukam zegarka z taką bransoletą..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, model La Grande Classique de Longines :)

      Delete
  8. Super pomysł na lekki i świetlisty makijaż :) Ja niestety dawno nie miałam okazji się pomalować, ponieważ właśnie zmagam się z anginą, więc nie mam siły na cokolwiek poza leżeniem w łóżku. Dobrze, że dostałam zwolnienie lekarskie online, bo nie byłabym w stanie chodzić do pracy.

    ReplyDelete
  9. Makijaż zapewni nam glow doraźnie, ale aby cieszyć się piękną skórą bez makijażu na co dzień powinniśmy zgłosić się do kliniki medycyny estetycznej. Kosmetolodzy dobiorą odpowiednie zabiegi pod nasze zapotrzebowanie.

    ReplyDelete
  10. Pani Kasiu, ma Pani prześliczną skórę, pewnie w dużej mierze to wiedza z zakresu pielęgnacji i dobre geny :), ale czy może Pani polecić jakieś studio typu kosmetolog/dermatolog w Katowicach?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Polecam Klinikę Zakrzewcy (tam chodzę np. na Hydrafacial lub Dermapen) oraz Piękność Dnia, tam są super zabiegi Biologique Recherche :)

      Delete
  11. Dziękuję serdecznie:)

    ReplyDelete
  12. Późna wiosna i lato to dla mnie czas, gdy skracam makijaż do minimum. Stawiam na intensywną pielęgnację, ujednoliconą cerę i delikatne podkreślenie brwi. Nawet bez mocno wymalowanych oczu czuję się całkiem komfortowo, choć zazwyczaj dodaję tusz do rzęs i delikatną, rozmytą kreskę na górnej powiece. To dla mnie ogromny postęp, biorąc pod uwagę, że kiedyś nie wyobrażałam sobie opuszczenia domu bez wyrazistej graficznej kreski. W dzisiejszym wpisie podzielę się moimi ostatnimi ulubieńcami z zakresu pielęgnacji i makijażu, które świetnie sprawdzają się na co dzień, szczególnie w coraz cieplejszych dniach.

    ReplyDelete