19.7.17

Vintage Shopping #12


Tak dobrej passy to już dawno nie miałam, a dodam, że to tylko część łupów, bo postanowiłam podzielić znaleziska na dwa wpisy, by nie wykorzystać całego zapasu fajności na raz. Wiem, że rzeczy zaprezentowane jedynie na wieszakach lub pościeli mogą nie robić aż tak spektakularnego wrażenia, ale będę pokazywać się w nich na blogu i Instagramie, więc sami będziecie mogli ocenić jak wyglądają "na człowieku". Większość z tych rzeczy kupiłam w ciucholandach na wagę, więc ich koszt był wyjątkowo niski. W końcu ile może ważyć jedwabna, lekka jak piórko bluzka? W tej partii zaszalałam jedynie z czarną bluzką Acne z internetowego second-handu Hopla, o ile szaleństwem można nazwać kupno jedwabnej rzeczy tej marki za 165zł ;).
+ english

I haven’t had a run of good luck for so long. It’s just a part of my second-hand finds. I decided to divide them into two posts not to show all the coolness at once. I know that things presented on hangers or bedding may not impress so much, but on my blog and Instagram you’ll see how they look on a real human being. Most of them were sold by weight, for petty money. Just how much can a silk feather-like blouse weigh? I got crazy with one thing only, a black blouse by Acne form the online second-hand Hopla. Well, if you think that paying PLN 165 for a silk garment of this brand is extravagant ;)



jedwabna apaszka- 2zł 
jedwabna koszula Max Volmary- 3zł 


kaszmirowy sweter Zara- 7zł

marynarka Zara Basic  - 6zł

Semilac Surfer Wave 167
Lanvin Paris żakiet - 8zł | pasek - 5zł | vintage Levis- 10 zł | jedwabna bluzka Acne z Hopla - 165zł



delikatna bluzka z jedwabiem Joseph - 3zł
jedwabna bluzka z guzikami na plecach- 3zł

Tym razem zakupy były tak udane, że trudno jest mi wskazać ulubione rzeczy. Każda z nich jest wyjątkowa, a większość to prawdziwe unikaty, których na pewno nie ma na pęczki. A jak u Was w ostatnim czasie? Pochwalcie się znaleziskami! Mam nadzieję, że ten wpis zmotywuje Was do wyjścia na łowy.


← Newer Post Older Post →

49 comments

  1. WOW! zazdroszczę :) ja w Warszawie mam problemy ze znalezieniem czegoś dobrego, ale w sobotę zaczynam urlop i po drodze mam zamiar zahaczyć o Wejherowo, w którym nie raz obkupiłam się jak głupia. Jeśli będziesz tam kiedyś, serdecznie polecam rozejrzeć się za lumpeksami!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki! Nigdy nie byłam w Wejherowie i póki co nie mam w planach, ale zapamiętam to sobie na pewno :D

      Delete
  2. U mnie tylko charity shop lecz ostatnio bardzo kiepsko. Może też i mojej winy w tym ponieważ zbyt często tam nie bywam.

    ReplyDelete
  3. Ale Twoje lupy z chęcią bym przygarnela. ;)

    ReplyDelete
  4. Ta marynarka Lanvin...zakochałam się 😍

    ReplyDelete
  5. Ostatnio rzadko wychodzę z second handów bez jakiegokolwiek łupu, chyba nauczyłam się już jak szukać. Świetne znaleziska, aż chce się wybrać na zakupy. ;)

    ReplyDelete
  6. pasek boski!

    ReplyDelete
  7. świetna marynarka! Gratuluje łowów! A znacie może jakieś dobre lumpeksy we Wro?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zerknij w komentarze w tym wpisie, może ktoś coś polecił : http://www.jestemkasia.com/2016/03/my-vintage-map.html

      Delete
  8. Szalooona Kaśka! :) Ja ostatnio złapałam krótki klasyczny plaszczyk/marynarke podszewka naturalna a wierzch wełna+kaszmir i cieszyłam sie jak głupia ale marynara lanvin to sztos! jaki jest jej skład?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niestety miała wycięte metki ze składem :/ Zawsze mnie to wkurza, jak w lumpach wycinają metki, a to dla mnie bardzo istotna sprawa. W tym przypadku z góry założyłam, że musi być to dobry skład :)

      Delete
    2. Bardzo często robią to zagraniczne sklepy, gdy towar trafia na przecenę lub do hurtowni z odzieżą do odsprzedaży typu sh.

      Delete
  9. Świetne znaleziska i za takie grosze! Chyba w Łodzi nie ma tak ciekawych ciucholandów lub ja jeszcze ich nie znalazłam, ale wszędzie pełno szmatek z primarka (nawet zabawnie nazywane towarem "lux" czasem, z ceną 100zł/kg) i właśnie ceny, chociaż wciąż niskie, to nie aż takie. Ty Kasiu chyba jakieś specjalne czary odprawiasz, że wpadają Ci w ręce takie perełki ;) Ja po paru podejściach dorwałam tylko spodnie kuloty 50% wiskozy jeszcze z metką, co prawda lidlowa marka ale ich krój mnie bardzo urzekł.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Żartujesz! Ze wszystkich miejsc, w których mieszkałam (obecnie Londyn), to właśnie Łódź miała najlepsze second handy.

      Delete
    2. W Warszawie też mnie to smieszylo HM i Primark wisiały jako ten lepszy towar po 120zl za kg a w tym tańszym o połowę znajdowalam kaszmirowe swetry i wełniane płaszcze
      ☺️

      Delete
    3. @Ilona, może źle szukam, jeżeli mogłabyś mi jakieś polecić to będę bardzo wdzięczna! :) obecnie znam tylko te sieciówkowe, economclass, dukat i fart.

      @Lucy dokładnie, niestety znajdowanie tych drugich już mi tak dobrze nie idzie. Ale widać co dla niektórych jest "najgorętszym" towarem :D

      Delete
    4. Podziel się proszę namiarami na second hand w Łodzi :) również tu kiszka i jeszcze nie udało mi się znaleźć nic ciekawego:/

      Delete
  10. A gzie takie łupy można znaleźć ? Proszę o namiary
    :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rzeczy z tego wpisu kupiłam w lokalnym lumpeksie w mojej miejscowości gminnej Koszęcin a marynarkę Lanvin w lumpie w miejsowości Toszek, w którym byłam po raz pierwszy :D

      Delete
    2. Misio.. w Chorzowie ostatnio bedac z dzieckiem w szpitalu wyskoczylam na chwile do sklepu na ulice Wolnosci. Ulica pelna roznych sklepow i drogerii ale idac nia w gore w str banku ktorego nazwy nie pamietam po lewej str jest ciuszek. W pt maja dostawe. Bylam tam tydz temu akurat w pt i dorwalam: marynarke czarna z bawelny Esprit (wymiata), dwie pary rurek z czego jedna ma zamki na nogawkach i dziury na z tylu na kieszeniach (bedzie hit do conversow) i pare bawelnianych bluzek. Zaplacilam 59 zl. Mozesz sie tam przejsc i pogrzebac. Moze kiedys tam jeszcze zagladne kto wie.. ;-)
      Moni

      Delete
  11. Kasia, mogłabyś zdradzić parę miejscówek? Nie mieszkam długo na Śląsku i nie wiem, gdzie warto pójść! Możesz polecić sh w Kato, Chorzowie? Bardzo proszę :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niestety to nie moje tereny :/ Za czasów studenckich miałam kilka miejsc w Sosnowcu ( w tym wpisie sprzed roku podałam adresy, ale muszę się przejechać kiedyś i obczaić, czy nadal wszystko aktualne http://www.jestemkasia.com/2016/03/my-vintage-map.html), zaś dziś odwiedzam te bliżej domu.

      Delete
    2. Najfajniejszy na Placu Miarki - Odzież Skandynawska :D obok placu też jest pare, fajny jest też na Chopina :)

      Delete
  12. W jakich rozmiar udało Ci się kupić te rzeczy? W lumpeksach często spotykam się z problemem dotyczącym rozmiarów - dominują te duże i bardzo duże. Niestety, nie da się pominąć tego, że bluzki są za szerokie w rękawach lub po prostu jak worek.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Większość to małe rozmiary (XS-M), tylko marynarka Lanvin jest większa, ale nie wisi na mnie jakoś wybitnie, więc traktuję ją jako lekki oversize.

      Delete
  13. Proszę o miejscówki ❤️

    ReplyDelete
  14. Ach, gdybym ja tylko potrafiła znaleźć coś w second handach...
    Super łupy znalazłaś!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kwestia szczęścia i odrobiny cierpliwości :)

      Delete
  15. That Lanvin jacket is incredible!!! :)

    ReplyDelete
  16. U mnie białe spodnie (ktore chcialam kupic w sklepie) dwie letnie kiecki i luzne czarne spodnie w sam raz na ciazowy brzuch ;) pozdrawiam

    ReplyDelete
  17. Ja ostatnimi czasy jakoś szczęścia nie mam. W weekend podbijam Gdynie więc może uda mi się tam coś wyhaczyć :)

    ReplyDelete
  18. Zawsze masz najlepsze oko do vintage shopping! <3
    http://rockthisrunway.com/

    ReplyDelete
  19. jeny, wszyyystko cudowne :) u mnie też ostatnio dobra passa, trzeba obfocić. Nie nadążam jednak pokazywać w stylizacjach wszystkich rzeczy z szafy haha

    ReplyDelete
  20. I love those pieces, are so beautiful, your blog its very cute
    The Pink Pineapple
    New post:http://thepinkpineappleblog.blogspot.com/2017/07/miu-miu-crucero-2018.html

    ReplyDelete
  21. Nie chcesz odsprzedać marynarki Lanvin- zapłacę 10x więcej !

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie, nie :D Tu nie chodzi o cenę, ale fakt, że znalazłam coś takiego w lumpie, więc takie moje trofeum ;)

      Delete
  22. Biała koszula, czarna marynarka z Zary, pasek i żakiet Lanvin to moje faworyty. :)

    ReplyDelete
  23. Ja nie potrafię się przekonać do ciucholandów. Nie mam nic przeciwko używanym rzeczom, jako nastolatka często chodziłam w ciuchach odziedziczonych, ale od sh mnie odrzuca. Te ubrania śmierdzą nawet po wielokrotnym praniu ;/ Nie wiem, może jakaś przewrażliwiona jestem... Macie jakieś patenty na ten zapaszek?

    ReplyDelete
    Replies
    1. W ciucholandach, do których chodzę, w ogóle nie śmierdzi, a ubrania pachną, bo wcześniej były prane (co nie oznacza, że sama już ich nie piorę dla zasady). Może masz pecha, bo wiem, że zdarzają się takie, w których naprawdę śmierdzi.

      Delete
    2. mi się trafiła ostatnio bluza wyprana w płynie i po wypraniu nadal go czuć..a jest tak intensywny, że mnie osobiście nieco irytuje. Więc nie wszystko śmierdzi.

      Delete
  24. Love this post nd your blog!
    xx
    http://anxiouslystylish.blogspot.be/

    ReplyDelete
  25. Super zdobycze Kasiu :)
    Najbardziej podoba mi się kraciasta marynarka i bluzka z zajęciami z tylu a także szal
    Kasiu mam pytanie: dostałam w prezencie jedwabny szal w groszki ale jest dosyć duży i chciałam Cię zapytać jak to nosić.Przede wszystkim jak to ułożyć. Jeśli mogłabyś poszukać w necie jakichś zdjęć które wg Ciebie są ok to byłabym bardzo wdzięczna: )

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jedwabny szal w groszki to bez wątpienia wspaniała rzecz na lata. Osobiście nie przepadam za wydziwianiem w wiązaniu chust/szalików- noszę albo puszczony luźno po obu stronach, albo jeden raz owinięty na szyi. Myślę, że nawet nie ma potrzeby podsyłania linków, bo to najprostsze z możliwych sposobów :)

      Delete
  26. Kasiu, które "lumpeksy' polecasz w Katowicach oraz okolicach?
    Pozdrawiam cię ciepło!

    ReplyDelete
    Replies
    1. http://www.jestemkasia.com/2016/03/my-vintage-map.html tutaj jest lista, do których zaglądam :) Niestety nie jestem pewna sytuacji w sosnowcu, bo podobno tego na Orlej już nie ma, a sama też dawno tam nie byłam, więc nie mogę potwierdzić.

      Delete