25.6.14

Vintage shopping #4


Po krótkiej przerwie wracam z kolejnym odcinkiem "Vintage shopping". Ostatnio niemalże codziennie byłam gdzieś w podróży, dlatego nie miałam możliwości regularnego buszowania po ciucholandach, jednak na ratunek przyszedł internet i do szafy wpadły aż dwie perełki Acne ;). Uwielbiam tę markę, jednak ze względu na ceny w regularnej sprzedaży na razie wolę wyszukiwać ubrania "z drugiej ręki" :) 
W dzisiejszym wpisie tradycyjnie przeplatam nowsze znaleziska z tymi starszymi.
Pochwalcie się też Waszymi zakupami! :)

Vintage shopping’s coming back after a short break. Lately I spent almost every day travelling, and it prevented me from regular hunting for treasures in thrift shops. However, the Internet came to the rescue and two gems by Acne found their way to my wardrobe ;). I really adore the brand; however, their regular prices encourage me to look for some second-hand Acne occasions :) In the today’s post new finds are intertwined with the older ones. And how about your recent second-hand shopping? :)



 Acne jeans (tutaj w poście)- 60zł,  Koszla Acne- 69zł


Koronkowa sukienka Asos - 8zł, Marynarka River Island - 15zł


Skórzane buty włoskiej marki Brunella- ok. 100zł


Różowy sweterek- 4zł (tutaj w poście) / Szary, melanżowy sweterek- 5zł 
← Newer Post Older Post →

44 comments

  1. szkoda, że u mnie nie ma takich sklepów. a jak już są, to rozmiary 38 czy 40... :<

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja twierdzę, że w każdym ciucholandzie można znaleźć coś extra ;)

      Delete
    2. Zgadzam się:) W każdym są takie rzeczy. Chwila cierpliwości i można zdobyć za grosze, bardzo wartościowe ubrania ;)

      Delete
    3. na również :)
      też uwielbiam sh i nawet założyłam sobie na blogu zakładkę na takie posty :)

      Delete
    4. Te małe lepsze niż molochy! i na wsiach/miasteczkach lepsze niz w miastach :)

      Delete
    5. mnie wczoraj udało się kupić jeansy Cheap Monday za 3 zł ;)

      Delete
  2. I to wszystko w ciucholandach? No no no :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niektóre rzeczy wyłapuję na aukcjach internetowych :)

      Delete
  3. Ta marynarka z RI...marzę o takiej...

    ReplyDelete
  4. Uwielbiam te posty!

    ReplyDelete
  5. świetne rzeczy!;) piękna sukienka;)

    ReplyDelete
  6. gdzie dokładnie mozna kupic takie jeany acne? :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. ebay, allegro :) jest ich całkiem sporo :)

      Delete
  7. Zawsze z ciekawością przeglądam takie posty:)

    http://roxandfashion.blogspot.com/

    ReplyDelete
  8. O kurczę! Ale szczęściara z Ciebie! :) Perełki z Acne!! <3

    ReplyDelete
  9. Spodnie z Acne również jakiś czas temu znalazłam w ciucholandzie:) Obecnie przerobione na szorty ;)

    ReplyDelete
  10. Nigdy nie umiałam szukać w ciucholandach, zawsze czuję się przytłoczona ilością rzeczy... Tak dawno nie było już u Ciebie tych panterkowych botków, a szkoda, bo są świetne :)

    http://thisismydesign-blog.blogspot.com/2014/06/ripped-jeans-white-shirt.html

    ReplyDelete
    Replies
    1. Duża ilość, zazwyczaj niezbyt urodziwych ubrań może zniechęcać, ale myśl, że wśród nich może ukrywać się prawdziwy skarb, zawsze mnie jakoś motywuje do poszukiwań ;)

      Delete
  11. ja ostatnio dorwała swetrzysko lacoste za 16 złotych ;o i jestem z siebie mega dumna ;o do tej pory chodzę jak paw :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. co prawda po kilkugodzinnych łowach głowa mi po prostu pękała, ale warto było :D

      Delete
    2. będę śmigała po mieście jak prawdziwa dżaska :D

      Delete
  12. sukienka z koronki- najlepsza! :)

    ReplyDelete
  13. Zaraziłaś mnie Kasiu tym stylem, od czasu kiedy zaczęłam przeglądać Twój blog bardzo mi się spodobał ten styl :)
    wuess.blogspot.com

    ReplyDelete
  14. wspaniala koronkowa sukienka!

    ReplyDelete
  15. u mnie w miejscowości był kiedyś cudowny lumpeks w którym były często super rzeczy a później powoli zaczął się przekształcać w outlet z rzeczami z zary, stradivariusa, lefties, bershki. Bardzo opłaca się tam kupować np. spodnie bo większość jest w cenie 30-40 zł a to właściwie nowe rzeczy czasami z drobnymi wadami. Szkoda tylko że jak zrobił się popularny ten sklepik to ceny zaczęły mocno rosnąć. kiedyś bluzki były za ok.20 zł a teraz nawet 40-50. tylko spodnie, płaszcze i biżuetria jeszcze w miarę ceny trzymają :). U mnie w ostatnim wpisie parę rzeczy stamtąd http://blackandwhitenotred.blogspot.com/

    ReplyDelete
  16. So cool. xx

    http://onemillionblueberries.blogspot.com.es/

    ReplyDelete
  17. Gdzie można kupić ubrania Acne?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeśli zależy Ci na takich z drugiej ręki, to jest ich całkiem sporo na allegro/ebay

      Delete
    2. ja dzisiaj spotkałam parę jeansów Acne, niestety musiałam je odłożyć bo jedne i drugie okazały się za duże :( tym bardziej żałowałam bo były po 12-19 zł :(

      Delete
  18. Uwielbiam to uczucie, kiedy znajdę coś pięknego w ciucholandzie :) Boskie te ostatnie 2 swetry :)

    ReplyDelete
  19. Ładne swetry.
    http://parkspati.blogspot.com/

    ReplyDelete
  20. Uwielbiam Twoje posty z second handowymi znaleziskami. Sama tez uwielbiam szperac i podobno jestem w tym dobra. U mnie na blogu można zobaczyć duzo takich znalezisk :) www.thekobaga.blogspot.com

    ReplyDelete
  21. Dziękuję za komentarze <3

    ReplyDelete
  22. Rozumiem, że szperałaś w Katowicach, które lumpy i gdzie w Kato lubisz najbardziej? ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kurcze, akurat nie chodzę do katowickich :)

      Delete
    2. a gdzie, a gdzie?

      Delete
    3. Gdy mieszkałam w akademiku, to odwiedzałam kilka w Sosnowcu (do teraz wpadam, gdy odwiedzam przyjaciołkę). W centrum znajduje się wielki lumpeks na drugim piętrze dość wysokiego budynku na prawo od dworca PKP- zawsze tam coś znajdę :) Dodatkowo fajnie odwiedzić niepozorny ciucholand obok EuroMarketu na ul.Suchej ;) Poza Sosnowcem odwiedzam lumpeksy bliższe mojej mieścinie, ale to już pewnie nie będą Twoje tereny :)

      Delete
  23. Genialne łupy!

    ReplyDelete
  24. Odkąd znalazłam kiedyś piękny, niezniszczony, beżowy sweter Marks&Spencer za 1 zł, w normalnych sklepach kupuję już tylko gdy coś naprawdę potrzebuję. Nienawidzę chodzenie po centrach handlowych, jakoś przytłacza mnie ilość tych sklepów z identycznym asortymentem często kiepskiej jakości, do tego klimatyzacja, głośna muzyka i pałentający się gimnazjaliści między nogami. Zacytują mojego chłopaka po 5 minutowym przebywaniu w Zarze "Chodźmy stąd bo czuję się jakbym był w instagramie", po czym szybko uciekliśmy :D A w ciucholandach mimo że tam jest milion szmat, czuję jakiś większy spokój wewnętrzny, szczególnie w tych małych osiedlowych klitkach, o których mało osób wie ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kurcze, zgadzam się z Tobą w 100% ! Dla mnie wypad do centrum handlowego nie jest żadną przyjemnością i naprawdę ograniczam to do konieczności.

      Delete
  25. Koronkowa sukienka oraz różowy sweterek bardzo przypadły mi do gustu :))

    Co do sh, to mam podobne zdanie jak Anonimowy powyżej. Ok. 70% mojej szafy to zdobycze z sh. Do centrów handlowych chodzę na zakupy najczęściej po tym jak coś wypatrzę w sklepie internetowym danej sieciówki, bo też nie chce mi się jakoś specjalnie chodzić po sklepach. Wolę te kilka godz. spędzić w bardziej wartościowy sposób :)

    ReplyDelete