Cześć, lato! Wiosna minęła zdecydowanie zbyt szybko i była daleka od idealnej, dlatego mam ogromną nadzieję, że lato będzie przypominać lato, a nie mieszankę wiosny i jesieni z delikatnymi letnimi przebłyskami. Jeśli chodzi o letni ubiór, stawiam jak zwykle na prostotę i wygodę. Najchętniej sięgam po ubrania lniane lub przewiewną bawełnę. W ruch idzie przede wszystkim biała oversizowa koszula, która jest jednym z najbardziej uniwersalnych letnich elementów garderoby, bo sprawdza się zarówno w wersji standardowej, jak i w roli narzutki czy też sukienki, oczywiście jeśli jest odpowiednio długa. Jak już się trafi na tę idealną, to ma się ochotę zakładać ją do wszystkiego. Poza tym od zeszłego roku jestem wierna lnianym spodniom. Wcześniej jakoś nie doceniałam ich doskonałych letnich właściwości. Pomijając fakt, że jest w nich po prostu wygodnie, bo skóra oddycha, to len ma tę przewagę nad innymi materiałami, że nawet pognieciony wygląda ok. Wszelkiego rodzaju zagięcia czy zagniecenia warto traktować jako cechę, a nie wadę lnu.
Socials