19.10.20

Autumn Beauty Favourites



Wpisy o kosmetycznych ulubieńcach weszły już chyba na stałe w repertuar bloga. W ciągu ostatnich miesięcy miałam możliwość przetestować kilka naprawdę świetnych produktów, o których napiszę nieco więcej w dzisiejszym poście. Po wykorzystaniu każdego produktu zawsze zadaję sobie pytanie, czy kupiłabym go ponownie. Jeśli tak się staje, to jest to najlepszy dowód na to, że dany produkt okazał się strzałem w dziesiątkę. W dzisiejszym poście znajdą się aż pięć produktów, po które sięgnęłam ponownie po tym, jak się skończyły. Kosmetyki podzieliłam na trzy grupy. W pierwszej znajdują się takie przygotowujące cerę na przyjęcie dalszych pielęgnacyjnych kroków, w drugiej jest typowa pielęgnacja, natomiast w trzeciej znajdują się kosmetyki kolorowe do makijażu. To oczywiście nie są jedyne produkty, które aktualnie lubię i używam. Wszystkie z poprzednich postów nadal uważam za godne polecenia. Czasami robię przerwę nawet od tych, które wydają mi się najlepsze, by spróbować czegoś nowego, co nie zawsze okazuje się dobrym krokiem. Ale nie próbując nowych rzeczy, omija nas możliwość poznania kosmetyków, które mogą nam świetnie służyć, więc od czasu do czasu warto odejść od standardowej pielęgnacji. Dajcie znać, czy używałyście którychś z tych produktów i co o nich sądzicie!





W pierwszej grupie kosmetyków umieściłam te, które rozpoczynają pielęgnację i przygotowują skórę na przyjęcie kolejnych produktów. Pierwszym z nich są płatki marki Indeed Labs z bakuchiolem, który jest delikatną alternatywą dla retinolu. Kuracja tymi płatkami ma za zadanie spłycać drobne linie i zmarszczki, ujednolicać nierówny koloryt skóry i wygładzać jej strukturę. Po ich stosowaniu zauważyłam, że skóra stała się gładsza, pory mniej widoczne, a niedoskonałości pojawiają się rzadziej.
Kolejnym produktem jest świetny tonik marki Pixi. Nie wspominałam o nim wcześniej, ale zużyłam już 3 opakowania! Tonik delikatnie złuszcza martwy naskórek, pozostawiając skórę zdrowszą i bardziej ujednoliconą. Tak jak obiecuje marka- jest GLOW! I trzecia rzecz z tej grupy to wspaniała pasta nawilżająco-peelinująca z Iossi. To pierwszy produkt do mycia twarzy, po którego użyciu skóra jest nawilżona tak bardzo, jakby już przeszła całą pielęgnację! O Iossi pisałam już przy okazji kultowego już toniku Acerola.
W drugiej grupie również trzy pozycje. Produkty Basic Lab poznałam dzięki przesyłce PR-owej. Misją marki jest dostarczenie wysokiej jakości kosmetyków dostępnych cenowo dla każdej kobiety. Marka wierzy w skuteczność wysokiego stężenia składników aktywnych, które są jądrem produktów Basic Lab. Do tej pory przetestowałam serum pod oczy z na bazie 10% Argireliny. Zauważyłam, że po jego stosowaniu skóra pod oczami jest bardziej napięta, a drobne linie spłycone! Jestem ciekawa pozostałych produktów, bo po przeczytaniu opinii klientek, widzę, że jest więcej hitów.




Serum normalizujące Resibo idealne dla problematycznej strefy T. Można stosować na cały jej obszar lub punktowo. Serum świetnie radzi sobie z nadprodukcją sebum, działa przeciwzapalnie i przyspiesza regenerację.  I produkt z wyższej półki, czyli La Mer- The Concentrate. To intensywne serum zawierające składniki o właściwościach kojących, wzmacniających i przywracających równowagę skóry podrażnionej na skutek działania czynników zewnętrznych i codziennego stresu. Moja skóra pokochała ten produkt- od razu po jego zastosowaniu czuć ulgę i maksymalne odżywienie. Wykorzystuję je wieczorem podczas masażu.
W ostatniej grupie znajdują się kosmetyki do makijażu i tym razem dotyczą tylko jednej marki. Markę bareMinerals poznałam w zeszłym roku. Zachwyciła mnie świetnym podkładem mineralnym oraz kremem BB. Niedawno do kolekcji dołączyły kolejne hity. Na pierwszym zdjęciu mam na sobie makijaż w całości wykonany produktami bareMinerals, ale tym razem skupię się na trzech nowych ulubieńcach. Pierwszym z nich jest świetny korektor bareSkin o niezwykle jedwabistej kremowej konsystencji. Pięknie stapia się ze skórą, ładnie kryje, a do tego jest wzbogacony o serum przeciwstarzeniowe, więc jego stosowanie to łączenie przyjemnego z pożytecznym. 
Po opublikowaniu tego zdjęcia na IG dostałam dziesiątki pytań o cień, który delikatnie połyskuje na moich powiekach. To kolor Free Spirit z palety ROSE Gen Nude Eye Shadow. W palecie znajdują się kolory idealne na co dzień, ale bez problemu można wykonać nimi także bardziej wieczorowy makijaż. I ostatnim produktem jest konturówka w cielistym odcieniu Freestyle, która podobnie jak paleta wzbudziła spore zainteresowanie. Co najlepsze, świetnie sprawdza się w roli szminki. Wystarczy przejechać nią mocno nawilżone wargi, a trzyma się równie dobrze jak pomadka. Jeśli jeszcze nie znacie marki bareMinerals, baaardzo polecam.







← Newer Post Older Post →

23 comments

  1. Kasiu, polecam też Pixi płatki złuszczające! Efekty lepsze niż po zabiegu w salonie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kupiłam je, ale jeszcze nie stosowałam :) Czytałam właśnie wiele dobrych słów, a że tonik sprawdza się u mnie genialnie, to skusiłam się także na większe stężenie:)

      Delete
  2. Kasiu, a jaki kolor kremu BB stosujesz? light czy medium?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Light :) Mam jasną cerę, więc przez większość roku pasuje idealnie.

      Delete
  3. dziękuję, to ja podobnie :)

    ReplyDelete
  4. Zainteresowała mnie pierwsza grupa kosmetyków. :)

    ReplyDelete
  5. Kasiu a jakie jeszcze produkty z BasicLab są hitami? Zamówiłam ich serum pod oczy te co polecasz, więc ciekawa jestem efektów :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W pierwszej kolejności to serum https://basiclab.shop/kategoria/serum-kuracje-przeciwzmarszczkowe/serum-z-trehaloza-15-i-10-peptydem-nawilzenie-wypelnienie#rekomendacje-i-sklad :)

      Delete
  6. Składy kosmetyków La Mer pozostawiają wiele do życzenia, a ceny maja zabójcze.

    ReplyDelete
  7. Ja jeszcze szukam 'swojego' kremu BB, takiego do 70 złotych max. Kiedyś używałam La Roche Posay i niestety wycofano ze sprzedaży. Testowałam kilka innych, wszystkie niby jasne a i tak zbyt ciemne.

    Mam pytanie do Kasi/komentujących. Myślałam żeby kupić mamie na święta roller jadeitowy/kwarcowy. Jednak nie jestem pewna czym się różnią rollery poszczególnych marek. Tzn. ja dostrzegam różnicę czy mają dwie końcówki czy jedną, ale czy np. roller za ok. 50-70 złotych jest tak samo dobry/skuteczny jak ten za 100-120 czy 200? "Jeśli nie ma różnicy, to po co przepłacać", czy jednak w jakości/właściwościach jest znacząca różnica między rollerami za mniej niż 100 złotych i tymi powyżej 120?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja czytałam, że takie całkiem tanie z niepewnych źródeł mogą być z materiałów udających prawdziwe kamienie- wyglądają jak one a są z tworzywa sztucznego imitującego kwarc/jadeit. Nie wiem, czy to prawda, ale w sumie nie zdziwiłabym się.

      Delete
    2. Ja bardzo polecam kamienie gua sha. Sama kupilam jakis rok temu roller, a teraz niedawno wlasnie gua sha, i uwazam ze roznica jest kolosalna. Roller zdaje u mnie egzamin tylko pod oczami (zimny kamien niweluje cienie), ale prawdziwy masaz twarzy, po ktorym faktycznie widac efekty ujedrnionej, podniesionej skory, widze tylko po gua sha. Taki masaz, z jakims wybranym olejkiem czy serum, jest do tego super przyjemny. Polecam :)

      Delete
    3. Zgadzam się :) Mam też Gua Sha i też wolę masaż tym niż rollerem. Roller bardziej głaszcze skórę, a z gua sha czuć, że dzieje się coś więcej :)

      Delete
  8. Cześć Kasiu. Mam 3 pytania dotyczące tego wpisu > https://www.jestemkasia.com/2017/06/the-perfect-look-40.html:
    1. Jaki to dokładnie model Vagabond? Niestety na stronie są niedostępne.
    2. Czy polecisz jakieś tańsze sygnety damskie?
    3. Te jeansy z Monki to te Still Waters, czy Still Waters Blue?

    Wybacz tyle pytań, ale ten wpis to strzał w 10 pod kątem mojego gustu. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hej! Poniżej odpowiedzi :)

      1. To model Katlin, wydaje mi się, że jesienią nie ma ich w kolekcjach, ale może wiosną znów wrócą.
      2. Jeśli nie zależy Ci na złocie, to np. https://laujewellery.pl/product/classic-signet-ring2/ lub https://kopi.com.pl/produkt/sygnet-plate-gold/
      3. Z tego co widzę to Still Waters Blue. Wydaje mi się, że 3 lata temu, jak je kupowałam nosiły nazwę Still Waters i dopiero niedawno dodali drugą opcję.

      Delete
    2. Dziękuję Kasiu! :))

      Delete
    3. Kasiu, co sadzisz o tym https://www.viadem.pl/product-pol-2046-Zloty-pierscionek-333-klasyczny-DAMSKI-SYGNET.html? Te, które wysłałaś są bardzo ładne.

      Delete
    4. Też bardzo ładny- wydaje mi się, że może być podobny do mojego:)

      Delete
    5. Dziękuję za opinię :)

      Delete
  9. Co myślisz Kasia: https://m.zara.com/pl/pl/d%C5%82ugi-p%C5%82aszcz-z-domieszk%C4%85-we%C5%82ny-p08341694.html?v1=61795801&v2=0#origin=bundle

    ReplyDelete
  10. Kasiu a co sądzisz o tym płaszczu? https://www2.hm.com/pl_pl/productpage.0897089003.html

    ReplyDelete